CRYPTIC SLAUGHTER został założony w 1984 roku przez Lesa Evans'a (17 lat), Scott'a Peterson'a (lat 14) i Adama Scott'a (lat 15) w Santa Monica w Kalifornii. W 1985 roku nagrali pierwsze demo pt. "Life in grave", a w 1986 pierwszy album "Convicted" w wytwórni Death/Metal Blade Records, która wypuściła również takie kapelki jak D.R.I., C.O.C., DR. KNOW i inne. Płyta "Convicted" sprzedała się wówczas w nakładzie 25.000 egzemplarzy, co dla debiutującego zespołu było niezłym osiągnięciem. Byli kolejną kapelą, która dostała etykietkę "najszybszego zespołu hardcore" - który to już "najszybszy" zespół?
W 1987 roku wydali, bodajże najlepszą swoją płytę "Money talks", która umieściła CRYPTIC SLAUGHTER w ścisłej czołówce amerykańskiego crossover. W pierwszym roku płyta sprzedała się w nakładzie 35.000 egzemplarzy.
Ich polityczne i nieco sarkastyczne teksty były jakby kontynuacją tego, co robili DEAD KENNEDYS. Atakowali głównie prawicowych teokratów, a szczególnie organizację założoną przez żonę Ala Gore'a zajmującą się cenzurą - Parents Music Resource Center. Mocne, zaangażowane teksty krytykujące amerykańskie społeczeństwo i polityków w połączeniu z szybkim agresywnym thrashem zwróciły uwagę punków na całym świecie.
Swój kolejny album "Stream of consciousness" nagrali w 1988 roku. Niezadowoleni z przeciągającego się nagrywania płyty i z samej produkcji oraz z ciągłego życia w trasie CRYPTIC SLAUGHTER zagrali ostatni koncert w Detroit 14 lipca 1988 roku i zawiesili działalność.
Po jakimś czasie gitarzysta Les Evans i basista Rob Nicholson wraz z nowym członkiem Eli Nelson'em reaktywowali grupę, która ponownie rozpadła się po krótkim czasie. Evans wyjechał do Portland w 1989 roku i tam zupełnie w nowym składzie (wliczając Brian'a Lehfeldt'a z grupy WERMACHT) po raz kolejny reaktywował CRYPTIC SLAUGHTER. Nagrali ostatnią płytę "Speak your peace", które dość odbiegała od stylu, który znamy z poprzednich płyt.
Mimo tego CRYPTIC SLAUGHTER zaliczani są do "świętej trójcy" amerykańskiego crossover obok D.R.I. i CORROSION OF CONFORMITY.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz