czwartek, 4 czerwca 2009

ARMIA - My jesteśmy niewidzialna armia


Zespół ARMIA w drugiej połowie lat 80-tych był dla punków zespołem kultowym. Na koncertach ARMII sale zawsze były pełne. Początkowo punków przyciągała legenda byłego wokalisty zespołu SIEKIERA, a później na pewno kawał dobrego czadu, poetyckie teksty Budzyńskiego oraz wykorzystywanie instrumentów dętych.

Widziałem ARMIĘ kilkakrotnie w latach 80-tych i wszystkie te koncerty, to było pewne duchowe misterium i olbrzymie pogo - naprawdę niezapomniane wrażenia.

Zespół powstał w 1984 roku po odejściu Budzyńskiego z SIEKIERY. Budzyński wraz z Robertem Brylewskim (KRYZYS, BRYGADA KRYZYS, IZRAEL) i Sławkiem Gołaszewskim założyli zespół o nazwie ANTI-ARMIA (później już tylko ARMIA). Tomasz Budzyński - wokal, Robert Brylewski - gitara, Sławomir Gołaszewski - klarnet, Tomasz "Żwirek" Żmijewski - bas, Janusz "Grzmot" Rołt - perkusja. Po pierwszych koncertach w warszawskich Hybrydach i na festiwalu Róbrege ARMIA zdobyła olbrzymi rozgłos.

Wkrótce potem wydali singiel "Aquirre" z trzema utworami oraz wsadzili kolejne trzy utwory na kultowy składak "Jak punk to punk". Brudne, ciężkie kawałki urozmaicone tajemniczymi tekstami Budzyńskiego wykreowały ARMIĘ w tamtym czasie na sztandarowy polski zespół hardcore-punk.

Kolejnym krokiem była debiutancka płyta, której jakość spieprzyła przy tłoczeniu firma Pronit. Mimo wszystko ta płyta to kolejna perełka lat 80-tych (później zremasterowana i wydana na CD) - nadal wyśmienite, pełne energii i surowe kawałki, często urozmaicone sekcją dętą. Takich kawałków jak "Hej szara wiara", "Niewidzialna armia" czy "Wojny bez łez" nie da się zapomnieć...

Do zespołu dołączają Darek "Maleo" Malejonek (IZRAEL) - bas, Piotr "Stopa" Żyżelewicz (IZRAEL) - perkusja oraz Krzysztof "Banan" Banasik (KULT) - waltornia. Wkrótce wydają kolejną płytę "Legenda", która powaliła na kolana! Wciąż agresywny, szybki i czadowy hardcore przeplatany melodią, a na czoło wysunęła się waltornia, która w połączeniu z tekstami wytworzyła specyficzny, tajemniczy i mistyczny klimat ARMII.

Niestety ARMIA powoli odchodzi od punka. Muzyka wciąż jest świetna, ale Budzyński coraz bardziej zagłębia się w duchowość i gnozę chrześcijańską, aż zaczyna otwarcie utożsamiać się z chrześcijaństwem. W roku 1993 od zespołu odchodzi założyciel ARMII Robert Brylewski, a później Maleo.

ARMIA wciąż gra mnóstwo koncertów, wydaje wiele płyt i wciąż jest popularna, ale z punkiem nie ma nic wspólnego. Kolejny chrześcijański zespół rockowy...

Do odsłuchania dwie klasyczne płyty ARMII w wersji CD. Pierwsza płyta zawiera również nagrania z singla i składanki "Jak punk to punk". Ponadto kilka starych koncertów z lat 80-tych - jakość średnia. Koncert z Katowic 1986 - dwie wersje: jedna to fragment koncertu nagrany z konsoli, drugi cały koncert, ale z magnetofonu.
Wydawnictwa
Aguirre 7"EP (Tonpress 1987)
Antiarmia LP (Pronit 1987)
Jak punk to punk comp. LP (Tonpress 1986)
Legenda LP (Wifon 1991), CD (Izabelin Studio 1991), LP (W Moich Oczach 2007)
Exodus CD (Izabelin Studio 1992)
Czas i byt CD (SPV Poland 1993)
Triodante CD (SP Records 1994)
Duch CD (Ars Mundi 1997)
Droga CD (Ars Mundi 1999)
Soul Side Story CD (Ars Mundi 2000)
Pocałunek mongolskiego księcia CD (Pomaton EMI 2003)
Triodante DVD (Metal Mind Productions 2004)
Ultima Thule CD (Metal Mind Productions 2005)
Koncert na XX-lecie DVD (Klub Stodoła w Warszawie 2006)
Przystanek Woodstock 2004 DVD (Złoty Melon 2007)
Der Prozess (Isound Labels 2009)

5 komentarzy:

  1. Nie boisz się, że Metal Mind czy kto tam ma teraz licencję na ich płyty skasuje Ci bloga?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmmm... Może masz rację? Szkoda by było...

    OdpowiedzUsuń
  3. Armia w latach 80-tych była też bardzo lubianą kapelą przez skinheadów (co owocowało licznymi zadymami na koncertach).
    Prawdopodobnie dlatego, że przy całym tym czadzie kapela nie mieszała się w klimaty polityczne ani społeczno-moralizatorskie.
    Z drugiej strony, ówcześni skini po prostu nie mieli czego słuchać, "ich" polskie kapele tak na poziomie tekstowym jak i przede wszystkim muzycznym to było totalne dno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skini przychodzili nawet na KULT...:) A ich kapele z lat 80-tych to nie dość, że muzyczna bieda, to jeszcze wszystkie te zespoły podpisywały się pod WHITE POWER...Raczej nie było takich typowych kapel oi - może wczesna XENNA i później epizod SEX BOMBY, ale to chyba wszystko... No i jeszcze kilka mniej znanych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze Excess, póxniejsi Lumpersi

      Usuń